Wtorkowy bal odbył się w ramach XV Festiwalu Tańców Dworskich Cracovia Danza w (przepięknej) Willi Decjusza. Oczywiście nie mogło zabraknąć chociaż części Krynoliny (obecne były Eleonora Amalia, Porcelana, Panna Wrońska, Koafiurzystka oraz Dorfi), co widać na krótkiej fotograficznej relacji poniżej. Bal spędziłyśmy w iście szampańskich nastrojach, a tańce angielskie są cudowne (w przeciwieństwie do francuskich które mnie nie zachwyciły) - pozostaje tylko żałować że Szkoła Tańca Jane Austen nie działa w Katowicach. Oby więcej było okazji do tak wspaniałej zabawy. Teraz zostawiam was z kilkoma zdjęciami, a sama biegnę do maszyny - w końcu Złote Popołudnie już w przyszłym tygodniu!
Tuesday's ball was a part of XV Cracovia Danza Festival in Cracow. Obviously, Krynolina had to be there (even if in a smaller (regretably) group than usual), what you can see on the photos below. We had a tremendous fun and I fallen in love with English dances (on the other hand I can't say the same thing about the French ones. Not really my thing). I really hope that was only one of many occasions to come.
Ej, ustawmy się jak w Dumie i Uprzedzeniu/Let's do the Pride and Prejudice pose. |
Razem z moją przyjaciółką Anią, która sama uszyła sobie suknię. Od zera. Nigdy wcześniej nie przyszywając nawet guzika./With my friend Ania, who did her own dress. From the scratch. And she didn't even sew a button before that.
Olga w bezapelacyjnie najpiękniejszej sukni wieczoru./Olga, wearing the most beautiful dress of the night.
Karolina wyglądając bardzo majestatycznie./Karolina looking so very majestic.
Porcelana, jak zwykle, pozująca z niezwykłą gracją./Porcelana posing with her natural grace.
Zdjęcie grupowe, a tymczasem my razem z Martą planujemy przejęcie władzy nad światem (a przynajmniej nad habitem pewnego dżentelmena)/Group photo with me and Marta discussing our plan to take over the world.
Powaga nie jest naszą najmocniejszą stroną jak widać/Being serious it's not our strongest side for sure.
Mówiłam?/Told you.
Chociaż z drugiej strony.../But on the other hand...
Bal otworzony został polonezem. Źródło /Dancing the polonaise. Source. |
Podobno pierwszych razów nigdy się nie zapomina. Nie wiem czy to prawda we wszystkich sytuacjach, ale ja z pewnością nie zapomnę swojego pierwszego balu.
It's often said that you never forget your first times. I don't know if it's always true, but I'll never ever forget my first ball for sure.
PS. Sukienka secesyjna wreszcie doczekała się lepszych zdjęć. Post w najbliższym czasie.
Też żałuję, że w Kato nie ma szkoły tańca, bo uwielbiam je! Właśnie (w podróży) obejrzałam DiU i na scenach balowych poznawałam kolejne figury i nie mogłam przestać się uśmiechać :D Fajnie się ogląda filmy ze świadomością "przeżyłam to i wiem, jakie to uczucie" :P
OdpowiedzUsuńKurcze, chyba muszę sobie zrobić powtórkę! Strasznie podoba mi się to, że mimo że teoretycznie tańczysz z kimś to i tak zwykle kończysz z zupełnie innym partnerem. Cudowny sposób poznawania towarzystwa:D
UsuńTez bym nie pogardzila szkolą tańca w Katowicach :D Chociaż moja wiedza na ich temat jest tak mała, że nawet nie wiem, czym się różnią francuskie od angielskich :D Magdo, uwielbiam Twoją suknię, moda lat 1910 to chyba jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Muszę ja w końcu pokazać w całości bo aż wstyd Francuskie były bardzo... Pompatyczne. Nie moja bajka.
UsuńA ja wciąż nie mogę się napatrzeć na Twoją piękną suknię 1910 - jest wspaniała, wygląda jak oryginał :-) tańce angielskie dają dużo przyjemności, ale najwięcej chyba w swoim "naturalnym środowisku" czyli na balu - co i rusz miła (a czasem nie ;) ) niespodzianka przy zmianie partnera, szybka wymiana uwag, porozumiewawczych spojrzeń...
OdpowiedzUsuń