Click Me Click Me Click Me Click Me

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Muslin disease

Dress, 1803-1805. Munchner Stadtmuseum
Delikatne, zwiewne muślinowe suknie. Kochane przez niektórych, nielubiane przez innych, ale nie da się zaprzeczyć jednemu - tak czy inaczej nie są najlepszym sposobem do podkreślenia figury. Jak więc z tym problemem radziły sobie bystre kobiety wczesnego dziewiętnastego wieku? Wystarczyło założyć je na zwilżone ciało, do którego tkanina przyklejała się podkreślając kobiece kształty. Cóż mogło pójść nie tak...

Soft, airy, thin, muslin gowns from the beginning of 19th century. Loved by some, hated by others, still not the best ones to show off your figure. Nor now, nor then. So, what did the clever women of the early 1800s did? They put it on the wet body. Fabric sticks to you (undergarments are so overrated aren't they), you look amazing. What could possibly go wrong...

Dress, c.1800-1805. MET
Oczywiście że nic. O ile nie założyłaś na siebie wilgotnej sukienki. W zimny dzień. Czy w zimowy dzień. Bez porządnej bielizny. Czy niczego, poza szalem, na wierzchu.

Oh, nothing. Not unless you were wearing a wet dress. On a cold day. Or during winter months. Without proper underwear. Or any outerwear.

Dress, c.1803-1805. Bath Fashion Museum
Słynna choroba muślinowa, bo to on niej dzisiaj mowa, to tak naprawdę nic innego jak grypa. Nazwa ta po raz pierwszy została użyta po wybuchu epidemii w Paryżu w 1803, która była najprawdopodobniej jedną z konsekwencji opisanej wcześniej mody. Niestety na grypie się nie skończyło - podejrzewa się że epidemia zapalenia płuc która przeszła przez Paryż krótko potem również była następstwem tego trendu (co wydaje się logiczne).

The famous "muslin disease", because that's what we talking about today, was flu. The name was used first after the epidemics of infuenza in 1803 in Paris. This fashion is also believed to be the reason of the pneumonia epidemics shortly after that, which seems to be very logical (as it's a possible complication after untreated flu) conclusion to draw.


Dress, 1803. MET
PS. Muślin był chyba najbardziej zabójczą tkaniną na planecie.

12 komentarzy:

  1. Zabójczy był nie muślin a ludzka głupota ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, moja ulubiona seria postów!
    Zakładanie tych sukni na mokre ciało to rzeczywiście był genialny plan, no prawie bez wad xD

    OdpowiedzUsuń
  3. gdyby nie musiały rywalizowac o"mężów" to pewnie ten muslin...
    Bardzo lubie mode z tej epoki , zwłaszcza jej koncówkę gdy juz przestaje byc az tak romantycznie prosta.
    Oczywisce szyc na lalki:))

    no i kapelutki,chyba nigdy juz potem nie były takie słodkie

    OdpowiedzUsuń
  4. Co mogło pójść źle, podobnie jak z zielonymi barwnikami :D No ale przyznaję, że są urocze, trzymam kciuki za Twój haft :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale piękna jest ta suknia z pierwszego zdjęcia, nie znałam jej! :) One serio nosiły wilgotne sukienki? To wszystko przez antyczne rzeźby, które od V w p.n.e. też zawsze przedstawiają kobiety w wilgotnych szatach. Pewnie się zainspirowały :/ Podobno Józefina umarła właśnie z powodu choroby muślinowej, bo chciała zrobić wrażenie na carze i oprowadzała go po swoim ogrodzie w muślinowej sukience, podczas gdy dzień był bardzo zimny :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak tu sobie odmówić tak piękną muślinową "otulinę":-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale że nikt nie wpadł na to, że to od latania w mokrej firance po mrozie? Serio? :D
    Zrobiłaś mi dzień tym postem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykłe, że akurat taki sposób wymyśliły na podkreślenie kształtów. Aż się dziwię, że zamiast zmienić wykrój, lub dodać tasiemki które podkreślają naturalne kształty, wybrały taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha!! The things women did and do to themselves in the name of fashion.. This ranks right up there with lead based face powder!! Great post! thank you for the new information!
    Blessings!
    Gina

    OdpowiedzUsuń
  10. No więc właśnie to nie były ,bystre' kobiety a ofiary mody. Jak te noszące się w zimie na ,mokrą włoszkę'.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...