Tradycji musiało stać się zadość. W tym roku, tak jak ma to miejsce od dobrych kilku ostatnich lat, wzięłam udział w świątecznej wymianie biżuteryjnej. Tym razem przypadło mi w udziale obdarować Elę, autorkę bloga koralowo...kamykowo... Szczęśliwie dla mnie jej preferencje pokrywały się praktycznie idealnie z moim gustem, a sama praca nad naszyjnikiem była czystą przyjemnością (zaczyna mi tego brakować). Wykonałam go z oksydowanego srebra oraz onyksów i czarnego spinelu w formie przepięknej markizy zdobiącej wisior. Poniższe zdjęcia zostały wykonane przez nową właścicielkę, która była na tyle miła że pozwoliła mi je opublikować (te które ja zrobiłam przed wysyłką niestety nie nadawały się do tego. Chyba wyszłam z wprawy...) - dziękuję :)
Przepiękny. Jak zawsze u Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle cudowny! Twój talent jest wręcz onieśmielający :D
OdpowiedzUsuńOjej, no wiesz? Aż się zarumieniłam, dziękuję :)
UsuńAle misterny! Wole nie myśleć, ile godzin nad nim spędziłaś ;)
OdpowiedzUsuńZadziwiająco mało - 7? 8? Bardzo przyjemmych w każdym razie :)
UsuńBrak słów. Daj Boziu, żebym miała w palcach kiedys tyle precyzji, co ty.
OdpowiedzUsuńMogłybyśmy się wymienić na jakiś czas, chciałabym nawet odrobinę twoich talentów fotograficznych ;)
UsuńMaqda - jeszcze raz bardzo dziękuję za wspaniały prezent! Jest idealny! Wracaj szybko do biżuterii, bo i nam jej brakuje :)
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuń