Serinus canaria - duży kwarc lemon, żółte szafiry, turmaliny i spinele oraz cytryny
Lady Anne - różowy topaz, rodolity i granaty
Lukrecja - topaz imperialny, "bury" spinel i kryształ górski
Elizabeth - peridoty w dużej ilości
Scarlett - ametyst, ametryn, granat i rodolit
Jak zwykle mam zaległości, to już chyba jakaś tradycja;)) To żeby nie przedłużać, trzy pary kolczyków na dzień dobry:
Sweet Plume Fairy - inspiracja motywem muzycznym z "Dziadka do orzechów" Czajkowskiego. Ametysty w oksydowanym srebrze.
Aston - oksydowane srebro, perełki słodkowodne (dawno ich nie było;)), szafiry i niezwykłe kyanity.
... and far away... Forma taka jak w tych kolczykach chodziła za mną od dawna, spać po nocach nie dawała, zrobić się zresztą też nie chciałą - to jest wersja numer trzy, dwie poprzednie zostały rozebrane żeby nie straszyć swoim widokiem. Bajkowe brioletty kryształu górskiego z ostatnich zakupów, spinele w bazie i białe szafirki u góry:
Pierwsze powstały Fairytale w których główną rolę gra piękny prasolit z oponkami ametystu i kamienia księżycowego w tle:
A drugie to Sapphire - brioletty chalcedonu, jeszcze piękniejsze iolitu i fasetowane oponki bladobłękitnego szafiru:
Dwie diametralnie różne stylistycznie ale zbliżone materiałowo (ametyst i oksydowane, mocno polerowane srebro) pary:
Po pierwsze Lavandula (lawenda) - stylistycznie podobna do poprzednich z labradorytem, ale całkiem inna w formie:
Po drugie Viola (fiołek):
Chyba tylko tu ich nie pokazywałam - kolczyki-sztyfty zrobione z potrzeby lekkiej odmiany - mocno polerowane po oksydzie srebro, akwamaryn, apatyt i zjawiskowe labradoryty.
Perły słodkowodne, granaty i rubiny w oksydowanym ciemno srebrze:
W całości (jak to powiedział mój brat - w kłębie;)):
Wisior:
Boczny element ozdobny:
I zapięcie:
Asia bez wątpienia należy do osób, które za co się nie wezmą, to zawsze wychodzi im to świetnie (popadam w kompleksy;)), dlatego też nie miałam wątpliwości kogo poprosić o zrobnienie dla mnie bilecików z podziękowaniami za zakup:)) Ustalenie wzoru nie przysporzyło nam wielu problemów (kupiłam już drugi projekt) więc pozostawało mi tylko czekać i wykonanć moją część umowy. I wkońcu prszyszło w postaci cudnie zapakowanej paczuszki: Z jeszcze bardziej wyczekiwaną zawartością: Z której jestem niebywale zadowolona:)) Z mojej strony Asia dostała coś takiego: oraz przywieszkę, której zdjęcia oczywiście nie mam;))
Z jakże chwalebnej inicjatywy w/w Jamilki doszło między nami do pewnej małej wymiany. Ja zostałam przeszczęśliwą posiadaczką jej krzaczorów 8):
A ja wysłałam jej takie o:
Nadrabiam zaległości blogowe:)) Tym razem w postaci z oksydowanego na czarno srebra (w tym pierwsze przypadkowo stopione przez niżej podpisaną sierotkę ramki;)) cyrkonii (przepiękne, ale mają jakieś dziwne dziurki) i granatów do kompletu wraz z moimi biglami (oczywiście z granatami).
...czyli w gronie wielce utalentowanych dam na gazecie miałam okazję wymienić się prezentami świątecznymi. Ferria barwnej biżuterii tutaj A tutaj dwa z 58 prezentów:
Mi przypadł zaszczyt wykonania prezentu dla kornelli (zdjęcie na szybko i nie moje, wybaczyć;)):
A ja obdarowana zostałam przez olę_er, szerzej znaną jako Pani od Kadoro;)):