Bardzo spodobała mi się forma tego typu "medalionów". To drugi wisior w tym stylu (pierwszy może jeszcze wrzucę;)), ale z pewnością powstanie jeszcze co najmniej jeden. I choć nieźle dał mi popalić to efekt końcowy wynagrodził to chociaż częściowo. Sam wisior zainspirowany został najnowszą częścią "Piratów z Karaibów" - w tym miejscu zapewnie powinna pojawić się jakaś niezwykle twórcza recenzja, ale się nie pojawi. W tym wypadku obiektywizm nawet koło mnie nie stał - wychodzę z założenia, że gdyby Johny Depp zagrał w dwugodzinnej reklamie funduszu emerytalnego i tak byłabym zachwycona;)
Kwarc lawendowy i ametysty w oksydowanym srebrze:
Piękna praca! Co do Johnnego - mam to samo ;)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńO kurcze... jakie to piękne :) dla mnie zrobienie czegoś takiego to czarna magia... zabrałam się ostatnio za wire wrapping ale nawet ładnego zawijaska zrobić nie potrafie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mistrzynię:)
Piękny naszyjnik!!! Gratuluję umiejętności i talentu!!! Sam próbuję coś pozwijać ... i wiem, że to wcale nie jest takie proste. Tak więc chylę czoła ... i życzę powodzenia w dalszej twórczości.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy tworzysz!:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :)
OdpowiedzUsuń